Witajcie,
kwestia organizacji wyjazdu nie uległa zmianie. Tak
jak w poprzednim sezonie robiliśmy listy: odzież, obuwie, jedzenie. Pól
campingowych również szukaliśmy na forach internetowych. Tym razem na
wakacje zabraliśmy również naszego psa.
Nową szatą graficzną w postaci róży wiatrów ozdobiliśmy nasz samochód i tak prezentował się w dniu wyjazdu.
Nasza wakacyjna trasa:
Tym
razem wybraliśmy inny termin wyjazdu iiiiiii niestety nie trafiliśmy z
pogodą. W 2014r pojechaliśmy na przełomie lipca i sierpnia i
"załapaliśmy się" na upały. W 2015r również sugerując się prognozami
pogody, nie licząc na upały ale 25-26 stopni postanowiliśmy że
pojedziemy w innym terminie tj w połowie lipca.
Pierwsze pole campingowe które wybraliśmy to Bora Camp nad jeziorem Serwy.
Strona
internetowa tego pola gorąco zachęcała potencjalnych turystów do wyboru
właśnie tego miejsca. Palmy na plaży, słomiane parasole - prawie jak w
Tunezji, bar z ciepłymi posiłkami, sprzęt wodny itp. Tak to wyglądało w
szklanym ekranie ale....
Zacznijmy od tego że ciężko tam trafić. Nie
ma żadnego oznaczenia miejsca, kierunkowskazu, reklamy. Nawet GPS nie
dawał rady. Jedynie dzięki tubylcom udało nam się dojechać. A na
miejscu......wielkie rozczarowanie. Palm brak, baru brak, jeden słomiany
parasol. Sprzęt wodny próbował rekompensować braki. Brak natrysków a
toalety typu toi toi były poza ogrodzeniem pola. Otaczający pole las był
mocno zanieczyszczony a do najbliższego sklepu było ok. 4 km.
Zdjęcia z campingu poniżej.
W
ciągu dnia temperatury sięgały 22-24 stopni ale wieczory niestety do
ciepłych nie należały. Oprócz cowieczornego pieczenia kiełbasek na
ognisku w ciągu dnia zdarzało się że rozpalaliśmy je aby się ogrzać.
Ceny pobytu na tym campingu prezentowały się następująco:
Gdyby
nie pogoda może zostalibyśmy dłużej ale mieliśmy za mało ciepłych ubrań
a w nocy też zimno było spać zwłaszcza dzieciom. Ostatniego dnia kiedy
rozpadał się deszcz podjęliśmy decyzję o powrocie do domu. Tak,
stwierdziliśmy że bezsensowne będzie pozostanie na polu, moknięcie,
ogrzewanie się ogniskiem i przeziębienie. Do domu mieliśmy ok.110 km
więc 1,5 godz i byliśmy w domu. Ojej jak się wtedy docenia ciepłą
bieżącą wodę, toaletę.
Po powrocie zaczęliśmy szukać kolejnego
pola campingowego na który moglibyśmy się udać i tak po kilku dniach
postanowiliśmy ruszyć w podróż. Zaopatrzyliśmy się w większą ilość
ciepłych ubrań oraz farelkę o mocy 500 Wat. Odwiedziliśmy pole
campingowe "Pod Sosnami" nad jeziorem Gim nieopodal miejscowości Butryny
(ok. 23 km od Olsztyna). Raj na Ziemi !!!! Zobaczcie sami.
"Pod
sosnami" to jedno z tych dobrze zaopatrzonych pół campingowych. Na jego
terenie mamy 2 sklepy spożywcze, bar, natryski, toaletę, zlewy do mycia
naczyń, plac zabaw dla dzieci, boisko do siatkówki, duży stabilny
pomost oraz wyznaczone miejsce na ognisko.
Ceny przedstawiały się tak:
1. Pobyt osoby dorosłej 8,00 zł / dobę
2. Dziecko do lat 12 5,00 zł / dobę
3. Namiot 9,00 zł / dobę
4. Przyczepa campingowa 10,00 zł / dobę
5. Carawaning 10,00 zł / dobę
6. Samochód osobowy 5,00 zł / dobę
7. Motocykl 4,00 zł / dobę
8. Pies 4,00 zł / dobę
9. Energia elektryczna 10,00 zł / dobę
10. Wjazd na pole biwakowe bez noclegu
(piknik) 10,00 zł / dzień
11. Natrysk 4,00 zł
12. Opłata klimatyczna 2,20 zł / dobę
Te
pole wpisujemy na naszą mapę wyjazdową. Odpowiadało nam pod wieloma
względami: widoki i okolica, nasze dzieci miały towarzystwo do zabawy a
my miło spędzaliśmy czas na wieczornych ogniskach. Minus za to, że nie
wszyscy turyści trzymali swoje psy na smyczy. Niektóre błąkały się po
polu i niekiedy u dzieci wywoływały niepokój. "Pod sosnami" spędziliśmy 4
doby i stamtąd ruszyliśmy pod znaną już Wam z poprzedniego postu o
polach campingowych Szeklę nad jeziorem Niegocin.
A tam wielkie
zaskoczenie. Nowa organizacja pola. Tawerna z ciepłymi posiłkami i nie
tylko. Natryski z prawdziwego zdarzenia. Od teraz można nawet zrobić
pranie bo za opłatą, do dyspozycji turystów jest pralka.
Mini porównanie poniżej.
A tu już więcej zdjęć odmienionej Szekli.
Cennik bez zmian:
- 15 zł osoba dorosła/doba
- 12 zł prąd/doba
Nowa Szekla bardzo przypadła nam do gustu. Polecamy to miejsce !
Po
powrocie zgodnie stwierdziliśmy, że jeżeli "jakimś cudem" będzie
jeszcze gorąco wybierzemy się na weekendowy camp trip. I tak też było.
Kiedy tyko zrobiło się gorąco a my mieliśmy wolny weekend spakowaliśmy
swoje manatki i ruszyliśmy gdzie??????? oczywiście nad Serwy. Tym razem
skierowaliśmy się na zupełnie inne pole campingowe w niedalekiej
odległości od ośrodka Proserwy.
Ale zanim padnie parę słów o polu
muszę wspomnieć o dealu roku jaki zrobiliśmy. Otóż podczas pobytu w
Szekli podpatrzyliśmy u innych turystów rozkładane aż do pozycji lezącej
leżaki z miękkim zagłówkiem marki LaFuma. Cena jednego fotela to 650zł -
stanowczo za drogo. Aż tu któregoś pięknego dnia w gazetce promocyjnej
Biedronki pojawiły się wręcz identyczne fotele po UWAGA !!!!! 79zł za
sztukę. No jak tu nie skorzystać. Sami zobaczcie!
Mam nadzieję, że mimo niższej ceny posłużą nam na długo.
Pole
campingowe na które tym razem trafiliśmy to nieduży prywatny plac z
zadaszonymi stolikami, toaletą, podłączeniem do prądu. Wyjątkiem była
wielka beczka nad jeziorem w której znajduje się sauna.
I
w taki oto sposób w sezonie 2015 odwiedziliśmy aż 4 pola campingowe z
których polecamy Szeklę nad Niegocinem oraz Pod Sosnami nad Gimem.
Bądźcie z nami - w kolejnym wpisie niespodzianka.
N&K
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
BAILEY RANGER
Witajcie, nadeszła ta oto wielkopomna chwila kiedy mogę zdradzić jaka to zmiana u nas zaszła. Jak wiecie nasz bus poszedł w odstawkę a jeg...
-
Witajcie, od ostatniego wpisu minęło sporo czasu. Nasza nieobecność tutaj wiąże się z naszym życiem poza blogiem a to przeważyło na nasz...
-
Witajcie! Kolejny wpis z serii "Piękne i........ polskie". Morze Bałtyckie. Ukochane przez jednych nielubiane przez drugich....
-
Hej, ten wpis miał ukazać się w połowie września 2019r. Dziś mamy styczeń 2020r. Tak.....nie pytajcie co się stało, dlaczego tak długo nic ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz