Witajcie,
sezon rozpoczęliśmy dopiero w lipcu na bardzo
sympatycznym polu campingowym nad jeziorem Studzienicznym o wdzięcznej
nazwie Stanica Wodna "Swoboda". Więcej informacji znajdziecie na
fanpage'u campingu na Facebook'u. Pole wyposażone w sanitariaty, miejsce
do mycia naczyń, prysznice, plac zabaw, z własnym zejściem do jeziora i
pomostem. Oprócz tego na miejscu jest bar gdzie możemy posilić się.
Pole godne polecenia - na pewno jeszcze tam zawitamy.
Naszym
głównym wakacyjnym kierunkiem w tym roku była Chorwacja -
najpopularniejszy kierunek wakacyjnych wyjazdów Polaków. W tym momencie
od razu nasuwa się pytanie - dlaczego jedziemy tam gdzie jeżdżą wszyscy?
W przeciągu ostatnich 2 lat, kiedy podczas urlopu spędzanego m.in. w
Polsce pogoda nam nie dopisała więc doszliśmy do wniosku, że może czas
najwyższy ruszyć się w miejsce gdzie pogoda jest zawsze a woda jest na
tyle ciepła że można bez obaw zamoczyć stopy i nie zamarznąć. Padło na
Chorwację nie ze względu na jej popularność tylko względnie bliską
odległość od naszego kraju. Oczywiście jak zawsze permanentnie często
sprawdzaliśmy pogodę w zasadzie niepotrzebnie, bo w Chorwacji w sierpniu
zawsze jest gorąco. Zapakowani po sufit ruszyliśmy w drogę a
droga......no cóż droga była długa. My swoją trasę musieliśmy podzielić
na 2 nocne postoje ze względu na dzieci które i tak były dzielne
siedząc po 8-9 godzin w fotelikach. Nasza trasa prezentowała się
następująco: Białystok - Terchová (Słowacja) - Limbuš (Słowenia) -
Funtana (Chorwacja) - Banjole (Chorwacja) - Medulin (Chorwacja) -
Duszniki Zdrój - Białystok. Łącznie ok 1500 km w jedną stronę.
Generalnie
przed każdym wyjazdem wybieramy miejsce, rezerwujemy je. Tym razem
wszystko było spontaniczne. Nie robiliśmy żadnych rezerwacji - mówiąc
wprost jechaliśmy w ciemno. Sama byłam zaskoczona bo lubię jak mam
wszystko zaplanowane a tu nie dość że daleka podróż to jeszcze bez
konkretnego miejsca noclegowego. Wiedzieliśmy jedno: poszukiwany
camping ma być w rejonie Istria i tylko ten rejon braliśmy pod uwagę.
Wiedzieliśmy że w czasie upałów nie będziemy w stanie niczego zwiedzać a
i nasze pociechy nie są jeszcze zainteresowane zwiedzaniem więc nie
zagłębialiśmy się w dalsze rejony tego kraju.
A już w kolejnych
wpisach informacje m.in. o aplikacji park4night, dlaczego Chorwacji nie
pokochaliśmy i przygodach podczas wyjazdu.
Dla rozsmakowania was przed kolejnymi wpisami wrzucamy kilka zdjęć z podróży.
N.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
BAILEY RANGER
Witajcie, nadeszła ta oto wielkopomna chwila kiedy mogę zdradzić jaka to zmiana u nas zaszła. Jak wiecie nasz bus poszedł w odstawkę a jeg...
-
Witajcie, od ostatniego wpisu minęło sporo czasu. Nasza nieobecność tutaj wiąże się z naszym życiem poza blogiem a to przeważyło na nasz...
-
Witajcie! Kolejny wpis z serii "Piękne i........ polskie". Morze Bałtyckie. Ukochane przez jednych nielubiane przez drugich....
-
Hej, ten wpis miał ukazać się w połowie września 2019r. Dziś mamy styczeń 2020r. Tak.....nie pytajcie co się stało, dlaczego tak długo nic ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz